13 paź Kosmoooos!
Wczoraj w skrzynce znalazłam zamówiony i wyczekiwany pierwszy magazyn dla dziewczynek pt. „Kosmos dla Dziewczynek”. Kilka wyrośniętych już dziewczynek, które zostały mamami i mają córeczki, zatęskniły za wartościowym czasopismem, jakie za ich czasów można było znaleźć w kioskach, jak np. „Filipinka” (ktoś tu jeszcze oprócz mnie pamięta tą gazetę?). I idąc za głośnymi głosami serc, stworzyły absolutnie niesamowity magazyn, który pobił „Filipinkę” i inne znane mi dla dzieci czasopisma, fundując nam lot iście kosmiczny.
Na pierwszych stronach znajdziemy mini test supermocy, który jest niczym innym jak wstępem do testu osobowości i pokazuje (bez osądzania!) jak możemy się różnić od siebie i jak te różnice są fascynujące i potrzebne!
Potem jest już tylko lepiej: dział obywatelski” Ty też jest obywatelką i możesz zmienić świat” w tym test „Od zlewania do działania”- rewelacja!
Dział o kodowaniu, o matematyce, a wszystko to we wciągającej historii innych dziewcząt, które uwielbiają nauki ścisłe i są w nich nieprzeciętne.
Jest dział sztuki z panem Cloude Monet, dział zoologiczny i próbą hodowli pandy, dział przyrodniczo- zielarski, chemiczny, astronomiczny, społeczno- polityczny, podróżniczy, literacki i rozrywkowy.
To pismo, które dziewczynkom w bardzo jasny sposób pokazuje, że mogą absolutnie wszystko! Mogą się fascynować każdym aspektem życia, świata, czy jeśli chcą i wszechświata, albo cyberświata. Na pocieszenie dodam, że mimo iż „KOSMOS” jest pierwotnie dedykowany dziewczynkom, widnieje na nim dopisek, że także i dla reszty świata, więc chłopcy także mogą znaleźć to, co ich zainteresuje 🙂
Czy czasopisma dla dziewczynek, które budują ich poczucie wartości i mocy w każdej dziedzinie nauki są potrzebne? Przecież sufrażystki, feministki już wszystko wywalczyły, przecież jest XXI wiek… Moim zdaniem są bardzo potrzebne, dlatego tutaj o nim piszę, dlatego kładę magazyn na stoliku w poczekalni gabinetów Grow Strong, dlatego rozdam kolejne egzemplarze bliskim mi dziewczynkom.
A tak z lotu ptaka dodam tylko, może dzięki takim inicjatywom jak „KOSMOS dla Dziewczynek” już nasze córeczki odbierając Oskara nie bedą musiały mowić o potrzebie wyrównania wynagrodzeń dla kobiet i mężczyzn na tych samych stanowiskach, albo nie będą się martwić o swoją kobiecość w zderzeniu ze studiami inżynierskimi i żeby to wszystko także naszym synkom wydawało się zwyczajne i najbardziej na świecie naturalne 🙂
Rośnijcie w siłę!
Aneta.